wtorek, 28 sierpnia 2012

~39

Cześć wam. Coraz bliżej jest koniec wakacji, a ja popadam w większego doła. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Może to przez to, że ostatnio się z przyjaciółką nie widziałam i nie miałam się komu wygadać? Możliwe... Chociaż ja już sama nie wiem. A więc może przejdę do zdjęć:




Jutro pewnie pojadę kupić kilka książek do szkoły, ale nie wszystkie. Bo po co? W technikum nie zwracają tak uwagi na książki, więc resztę potem kupię. Muszę też kilka kosmetyków i ciuchów kupić. I pewnie coś jeszcze do tego też się kupi. A już potem szkoła, nauka i godziny przed książkami. Ale wiecie co jest pocieszające w tym wszystkim? Będę w klasie z chłopakiem, który mi się podoba. I coś z tego może wyjść.
A wy macie chłopaka lub osobę, która się wam podoba?

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

~38

Cześć wam. Dzisiaj chciałabym wam powiedzieć coś o moim odchudzaniu. Na początku chce się wam przyznać do tego, że miałam do czynienia z Bulimią. Tak, tak wiem, że wielu z was powie, że jestem głupia itd. Dobra koniec tego tematu. A więc podstawą mojej 'diety' było zdrowe odżywianie się. Przechodziłam też przez głodówki, ale zawsze zdawałam sobie sprawę, że to wcale mi nie pomoże. Miałam napady jedzenia i to bardzo często, ale zawsze w porę zdołałam się powstrzymać, a jak nie to szłam na 'randkę z toaletą'( wymiotowałam) I jednak po tym czułam się lepiej. Teraz staram się zapomnieć o Mii, chociaż nie wiecie jakie to dla mnie trudne. Ćwiczenia były dla mnie podstawą chociaż teraz dałam sobie z nimi spokój dopóki szkoła się nie zacznie. A jakie ćwiczenia? Dwie godziny jazdy na rowerze, 500 czy nawet 700 brzuszków dziennie, skakanka itd. Zero słodyczy! Słodycze stały się moim największym wrogiem. Może i dają one radość, ale to tylko na chwilę, a potem trzeba ćwiczyć godzinami żeby spalić te kalorie. No i teraz naprawdę widzę efekty, chociaż to jeszcze nie moja wymarzona figura... Nie poddam się! W końcu na pewno będę miała swoją upragnioną figurę.
A wy odchudzałyście się kiedyś?

piątek, 24 sierpnia 2012

~37

Hej. :) W poprzednim poście napisałam o postanowieniu, a więc teraz wam je zdradzę: Mam zamiar bardziej dbać o bloga, bo muszę przyznać, że przez te wakacje strasznie go zaniedbałam.. Ale koniec już z obijaniem się. Będę starała się dodawać, co jakiś czas stylizacje i różne zdjęcia mojego autorstwa.



Opowiem wam o wczorajszym dniu. A więc z Elą pojechałyśmy do chłopaków i musiałyśmy jeszcze na nich czekać, ale opłacało się, bo potem poszliśmy nad rzekę i w drodze okładałyśmy chłopaków po tyłkach, albo po nogach patykami. Jakie jaja z tego były. Haha. Potem chłopacy poszli się kąpać w spodenkach, bo jakoś nie mogli ich przy nas zdjąć . My siedziałyśmy na takim mostku. Ela po kilkunastu minutach poszła przez łąki do domu, a ja zostałam z chłopakami i dalej się wygłupialiśmy. Chłopacy zaczęli opowiadać jakieś śmieszne historie, co kiedyś im się przytrafiło. Potem ja zaczęłam gonić Łukasza a Czarek za nami. Ja się zatrzymałam a Czarek biegł dalej i jak skręcał to oczywiście musiał się wyjebać. I dalej znowu wszyscy się wygłupialiśmy, a chłopacy cały czas powtarzali, że im się gacie wbijały! Haha. Potem postaliśmy jeszcze kilka minut na przystanku i niestety musieliśmy się rozejść.

czwartek, 23 sierpnia 2012

~36

Cześć wam. Zrobiłam sobie małe postanowienie na koniec tych wakacji, bo w końcu zostało tylko 10 dni! Ludzie ja nie chcę z powrotem do szkoły! Jeszcze 2 września jest impreza w Kadzidle: Niedziela Kadzidlańska.Ale o tym to kiedy indziej. Chciałabym was prosić o pomoc w wybraniu nagłówka na mojego bloga. Mam dla was trzy propozycje:


I co myślicie? Chciałabym podziękować wspaniałej dziewczynie, która zrobiła te nagłówki. Ula jeszcze raz dzięki! Chciałabym wam ją polecić. Jeśli ktoś szuka osoby, która zrobi mu nagłówek to niech się zwrócić do Uli. A o to jej blog: http://toxic-black.blogspot.com/.

niedziela, 19 sierpnia 2012

~35

Cześć wam. A więc od niedawna planuję zakup kilku sprzętów do ćwiczeń, bo jak wiecie zaczęłam dbać o siebie. I udało mi się schudnąć! Tak, tak, tak! A wiecie ile? Oj dużo, bardzo dużo. :D Wcześniej ważyłam 56.4 ( wstyd się przyznawać ) a teraz 51.2. W końcu mi się udało, ale jeszcze nad moim ciałem to muszę dużo popracować. Nie długo napiszę jak osiągnęłam taki efekt. A wracając do sprzętów to planuję zakup bieżni, wioślarza i orbitreka. Jak na razie mam tylko rower stacjonarny. Bo przecież ruch to zdrowie.

 Wakacje tak szybko nam przeminęły, prawda? Teraz zostało nam równo 14 dni do 3 września kiedy zacznie się znowu te 10 miesięcy męczarni. Naprawdę nie chcę już myśleć o końcu wakacji, ale teraz trzeba wszystko kupić. Dopiero mam kupione zeszyty i przybory. A książki też się niedługo pojawią. Czy wam też wakacje dopiero się rozkręcają tak jak mi? Teraz jest najlepszy czas. Codziennie spotykam się z przyjaciółki. Taka nasza mała ekipa ze wsi. Z nimi są zawsze takie jaja. Opowiedziałabym wam o takim chłopaku, ale to może w następnej notce.

środa, 15 sierpnia 2012

~34

Siema ludziska! Jak mnie tutaj długo nie było. Ale już wróciłam! Stęskniłam się jednak za pisaniem bloga. :) Rozdanie zbliża się wielkimi krokami. Niedługo pojadę do sklepu na zakupy i wtedy zostanie ogłoszone na blogu więc się przygotujcie. Jeszcze nie wiem, co kupię ale postaram się, aby podobało się to wam. :)
A co robiłam przez tyle dni? A więc w niedzielę czyli 5 sierpnia pojechałam na spotkanie z Elą, Łukaszem, Danielem, Czarkiem i Marcinem. Poszliśmy najpierw nad rzekę i strasznie długo tam siedzieliśmy, a potem poszliśmy popatrzeć jak chłopacy grają w piłkę. Gdy odprowadziliśmy Ele do domu ( jakoś tak o 21.00) wracaliśmy te sześc kilometrów. Ale fajnie było. Gdy wróciłam do domu okazało się, że ciocia, z którą miałam jechać na Śląsk pojechała już. Fajna rodzina, nie? Wiecie jaka byłam wkurwiona? Ale Ela mnie jakoś pocieszyła. Potem pojechałam do Mikołajek na trzy dni z bratem i jego żoną. Niedługo dodam zdjęcia. I tak dotarliśmy do teraz. Często spotykam się z Czarkiem, Łukaszem i Elą. I to jest najlepsze w tych wakacjach. A i zrobiłam już niewielkie zakupy do szkoły( zdjęcia też wkrótce) A no i jeszcze oddałam mój telefon( LG GM360) do naprawy, bo wczoraj był ostatni dzień gwarancji i teraz muszę żyć z tym dziadowym zastępczym telefonem... Eh... No cóż dobrze będzie. :) 

środa, 1 sierpnia 2012

~33

Cześć ludzie! I jak tam wakacje? U mnie powoli wszystko zaczyna się rozkręcać. Wczoraj spotkałam się z moją najlepszą przyjaciółką, która niestety mieszka w Londynie. Siedziałam z nią chyba do 22 i jeszcze nam było mało. Opowiem wam najlepsze zdarzenie z wczoraj. Poszłyśmy do jej wujka i tam był taki pijaczek. No i siedzimy i gadamy z tym jej wujkiem, a ten pijaczek zaczął gadać " Ale ty masz ładne nóżki". No i potem na jakiś czas zamilkł, aż w końcu się podniósł to ja od razu spieprzam, bo lazł w moją stronę i patrzę się, a on zmienia kierunek i Klaudii na kolanach usiadł. Ten wujek od razu go zabrał. Potem z Klaudią zaczęłyśmy się z tego śmiać. Posiedziałyśmy jeszcze jakieś pół godziny i poszłyśmy sobie. Potem siedziałyśmy przy mleczarni i czekałyśmy na takiego kolegę Klaudii. Chłopak nie potrafił do nas dojechać. Idiota.. Aż w końcu jakoś przyjechał. Postałam z nimi jakieś dwadzieścia minut i zmyłam się do domu. Dwa kilometry... Eh.. Od połowy drogi szłam bez balerinek, bo za bardzo mnie nogi bolały. Ale fajnie było mimo wszystko!
A co poza tym? W sobotę wesele. Ależ szybko ten czas zleciał. Na pewno dodam jakieś zdjęcia z wesela! A i chyba w niedziele będzie ostatni post i potem przerwa, bo nie wiem czy gdzieś tam w sosnowcu będę miała dostęp do internetu...
Czy ktoś z was potrafi robić nagłówki i mógłby mi go zrobić?